wtorek, 28 listopada 2023

UTRWALONE NA WIDOKÓWKACH: zwykły dzień...

Znów wracam do widokówek z PRL. Lubię je oglądać, bo bardzo często jest na nich utrwalone to, co najbardziej mnie interesuje: zwykłe, codzienne życie z tamtych czasów - ruch uliczny, ludzie wracający z pracy, robiący zakupy lub spacerujący i odpoczywający. 

Fotografowie, których zdjęcia umieszczano na ówczesnych widokówkach, mieli specjalne wytyczne, co do charakteru ujęć. Wspomina o tym Dorota Masłowska w komentarzu do publikacji poświęconej widokówkom z PRL-u  autorstwa Mikołaja Długosza "Latem w mieście".

"Ulice, osiedla zaludnione, ujęcia ruchliwe, słoneczne, kolorowe samochody; ludzie w miarę możliwości żywo, kolorowo ubrani; w zdjęciach ujmować kwietniki, zieleńce miejskie. (...) Nowe osiedla mieszkaniowe - zdjęcia powinny obrazować życie w osiedlach. Szerokie, rozległe ujęcia, pawilony handlowe, ładne sklepy, uporządkowane otoczenie, zieleńce, kwiaty, place zabaw, ogródki  jordanowskie, szkoły - koniecznie z dziećmi i młodzieżą".

Choć nie zawsze ściśle przestrzegano tych instrukcji  (mam wiele widokówek z tamtych lat, na których widnieją same obiekty architektoniczne, bez ludzi), niemniej jednak  ogólnie przyjęta konwencja w większości zdjęć była zachowana.

Widokówki przedstawiające domy towarowe oraz nowe osiedla prezentowałam tutaj: https://kolekcjonerkapocztowek.blogspot.com/2023/07/22-lipca.html

Dziś zapraszam na kolejne ciekawe obrazy tamtej rzeczywistości, zatrzymane w kadrze chwile zwykłego dnia...

"Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża" *
To jedna z moich ulubionych widokówek. Na zdjęciu Wrocław z lat sześćdziesiątych. Zwykła, prozaiczna sytuacja, jakiej mieszkańcy dużego miasta doświadczają tysiące razy. Właśnie na przystanek wjechał tramwaj i nikt nie zwraca uwagi na robiącego zdjęcie fotografa! I któż by pomyślał, że wysiadając z tramwaju można znaleźć się na widokówce! 😀


Tymczasem na obrazie jest jeszcze bohater drugiego planu, nierzucający się w oczy, a nawet można powiedzieć nieco skryty... za pantografem miejskiego pojazdu zabytkowy budynek. Odwracając widokówkę, na rewersie znajdziemy jej opis: "WROCŁAW. Ratusz z XIII - XVI wieku - elewacja południowa."
Autorem fotografii jest T. Biliński, widokówkę wydało Biuro Wydawnicze "Ruch".

* E. Stachura "Opadły mgły, nowy wstaje dzień"

Czekając na taryfę...
Kolejna widokówka przedstawia Gdańsk, z  tyłu czytamy opis: "Renesansowa Wielka Zbrojownia wzniesiona w 1605 r wg projektu Antoniego van Obbergena". Natomiast moją uwagę od razu zwrócili ludzie stojący w kolejce na postoju taksówek. Dziś trudno uwierzyć, że w tamtych czasach na postojach zamiast aut stali ludzie, ale tak rzeczywiście było! 

Pamiętam to z mojego dzieciństwa, gdyż moja mama często wychodziła do pracy na ostatnią chwilę, a jeszcze po drodze musiała zawieźć mnie do przedszkola. Biegłyśmy w pośpiechu na najbliższy postój taksówek, gdzie oczywiście stał długi ogonek czekających pasażerów. Trudno mi dziś zrozumieć, że mama wolała czekać na taksówkę, niż jechać komunikacją miejską. Z pewnością było jej wygodniej, ale czy szybciej? Czasami pasażerowie jadący w tym samym kierunku dogadywali się i wsiadali do jednej taksówki. Wtedy z końca kolejki można było "wskoczyć" na początek...

Dziś widokówka świetnie dokumentuje czasy PRL. Zdjęcie wykonał K. Jabłoński, a pocztówkę wydała Krajowa Agencja Wydawnicza w 1976 roku. 



A może to zwykła niedziela?
Tu, to dopiero tłum ludzi! Zdjęcie na widokówce przedstawia fragment ulicy 3 Maja w Rzeszowie, w głębi widać kościół parafialny z 1 połowy XV wieku, przebudowany na przełomie XVII i XVIII w. 

Patrząc pierwszy raz na tę fotografię, pomyślałam, że ulica 3 Maja musi być bardzo ruchliwą i uczęszczaną. Nie znam dobrze Rzeszowa i trudno mi to stwierdzić, jednak przyglądając się dokładnie widokówce odkryłam, że obok kościoła znajduje się dużo ludzi. Prawdopodobnie właśnie skończyła się msza lub inna uroczystość kościelna. A zatem może to nie jest zwykły lecz jakiś świąteczny dzień? 

Jeszcze ciekawostka, którą wyszperałam w Internecie. Widoczne po prawej stronie zdjęcia  kino "Apollo" działało w Rzeszowie od 1934 roku (choć w tym samym miejscu działało wcześniej kino "Olimpia" założone w 1911r, a potem w 1926 - kino "Wanda") i zostało zamknięte dopiero w 1991. Co mieści się dziś w tym budynku? Na to pytanie może odpowiedzą mieszkańcy Rzeszowa :)

Autorem fotografii jest M. Wideryński, a pocztówkę wydała Krajowa Agencja Wydawnicza.



Sezamie, otwórz się!
Zwykły dzień, tym razem w Kłodzku w drugiej połowie lat siedemdziesiątych. Przed domem odzieżowym "Sezam" ustawiła się kolejka, prawdopodobnie w oczekiwaniu na otwarcie sklepu. A nuż trafi się jakiś atrakcyjny towar!

Dom towarowy "Sezam" jest jednym z najstarszych domów towarowych w Kłodzku. Powstał w 1899 r. Mieści się w dwóch zabytkowych kamienicach przebudowanych na początku XX wieku w stylu secesyjnym.

Zdjęcie wykonała S. Jabłońska, widokówkę wydała Krajowa Agencja Wydawnicza.



Odpoczynek w kawiarni
Widokówka przedstawia krakowską kawiarnię mieszczącą się w XIV-wiecznej kamienicy zwanej Kencowską - Rynek Główny 38. Od 1823 działała tu cukiernia założona przez Szwajcara Lorenzo Paganino Cortesi. Po II wojnie lokal został upaństwowiony i otrzymał nazwę "Antyczna", obecnie zaś mieści się tu restauracja "Redolfi".

Zdjęcie pochodzi z drugiej połowy lat sześćdziesiątych. Dziś w obrębie krakowskiego Rynku Głównego znajduje się ogromna ilość kawiarni, gdzie nie tylko turyści, ale i mieszkańcy Krakowa mogą na chwilę zatrzymać się w codziennym pędzie. 

Ja pamiętam Rynek z lat osiemdziesiątych, kiedy w dosłownie kilku znajdujących się tam kawiarniach brakowało miejsc dla chętnych gości. Stało się i czekało, aż ktoś zwolni stolik, aby samemu móc rozkoszować się smakiem kawy lub słodkich specjałów. No cóż, randki w tamtych czasach były większym wyzwaniem niż obecnie 😉

Autorem zdjęcia jest P. Krassowski, widokówkę wydało Biuro Wydawnicze "RUCH"





Bez pośpiechu...
A tu, życie jakby biegło wolniej. Jest czas na odpoczynek na ławce, na poczytanie gazety i pogrzebanie przy samochodzie...  To wszystko na Placu Pokoju w Nowym Targu (dziś chyba funkcjonuje nazwa Rynek), ale w 1986 roku, kiedy wysłałam tę widokówkę z wakacji, to miejsce miało właśnie taką nazwę. Zdjęcie wykonał S. R. Sadowski, a wydała KAW.


sobota, 11 listopada 2023

HISTORYCZNIE I PATRIOTYCZNIE

Dziś będzie trochę historycznie i trochę patriotycznie, oczywiście ze względu na nasze Narodowe Święto Niepodległości :).  Prezentuję kilka pocztówek wydanych pod koniec ubiegłego wieku - w latach dziewięćdziesiątych przez Wydawnictwo Kluszczyński. Powstała ogromna seria licząca 160 pocztówek pod wspólnym tytułem "Kronika Polski". Cała seria została podzielona na 4 części (po 40 sztuk każda): 

1) sławni Polacy
2) malarstwo polskie
3) cuda Polski (historyczne miejsca i budowle)
4) dawne widoki Rzeczypospolitej

Pocztówki mają ujednoliconą szatę graficzną (obrazek ujęty w ramkę, dla każdej części w innym kolorze), a w prawym dolnym rogu każdej z nich umieszczono godło Polski z biało-czerwoną wstęgą.

W poprzednim wpisie (https://kolekcjonerkapocztowek.blogspot.com/2023/11/wszyscy-swieci-baluja-w-niebie.html) zaprezentowałam dwie pocztówki z działu dotyczącego malarstwa: "Św. Eustachy na łowach" oraz "Św. Mikołaj ratujący okręt przed zatonięciem". Dziś przedstawiam kartki z części sławni Polacy oraz dawne widoki Rzeczypospolitej. 

Z pośród znanych osób na pocztówkach znalazły się między innymi sylwetki królów polskich,  artystów, pisarzy, przywódców wojskowych, mężów stanu oraz inne postaci, które miały znaczący wpływ na losy naszego kraju. 

Prezentowane portrety królów są dziełem Aleksandra Lessera, dziewiętnastowiecznego malarza i krytyka sztuki, specjalizującego się w obrazach o tematyce historycznej.

A. Lesser "Bolesław Śmiały"

Namalowany przez niego cykl "Wizerunki królów polskich" powstał w latach 1858-1860, a więc trzydzieści lat przed najbardziej znanym i popularnym obecnie pocztem autorstwa Jana Matejki.

A. Lesser "Bolesław Krzywousty"

Poczet królów i książąt polskich stworzony przez Matejkę niewątpliwie należy do najsłynniejszych portretów naszych władców. Warto wiedzieć, że dzieło mistrza Jana poprzedziły inne "poczty". 

Najstarszy zachowany do dziś cykl wizerunków kolejnych władców Polski znajduje się w dziele Macieja Miechowity "Chronica Polonorum" wydanym w 1519 r. Obrazy są wykonane techniką drzeworytu, a same postacie są przedstawione raczej umownie - wszyscy władcy, niezależnie od stulecia, z którego pochodzili zostali ukazani w strojach i realiach odpowiadających początkom XVI wieku.
 

A. Lesser "Władysław Łokietek"

Innym znanym pocztem królów polskich są 23 portrety namalowane w latach 1768 - 1771 przez Marcella Bacciarellego. Cykl został zamówiony przez króla Stanisława Augusta do Pokoju Marmurowego na Zamku Królewskim w Warszawie, gdzie znajduje się obecnie.

A. Lesser "Kazimierz Wielki"

Z kolei portrety autorstwa Aleksandra Lessera zostały wydane w postaci litograficznego albumu "Królowie polscy, wizerunki" i opatrzone komentarzem Juliana Bartoszewicza - historyka i encyklopedysty. Czarno-białe, owalne ryciny zawierają przedstawione do połowy sylwetki władców, którym autor nadał tła nawiązujące do epoki lub wydarzeń związanych z ich panowaniem.

A. Lesser "Jadwiga"

Zanim Aleksander Lesser namalował serią królewskich podobizn, podjął szeroko zakrojone studia nad ikonografią polskich władców. Próbował odtworzyć ich rzeczywiste wizerunki. Według historyków sztuki, to właśnie wyróżniało Lessera od jego poprzedników malujących sceny historyczne. Uznaje się, że to właśnie Aleksander Lesser położył podwaliny pod polską ikonografię narodową.

A. Lesser Jan III Sobieski


Poniższa pocztówka przedstawia widok piętnastowiecznego Krakowa, drzeworyt pochodzący z "Chronicon Mundi" Hartmana Schedla. "Kronika Świata" została wydana w 1493 roku w Norymberdze i uznawana jest za najbardziej ilustrowaną książkę XV wieku. Zawiera ok. 1809 drzeworytów, różnej wielkości i o różnej tematyce, w tym około 100 widoków miast. Autor "Kroniki" poświęcił kilka stron Polsce przedstawiając pobieżnie jej wygląd, bogactwa, groźne żubry oraz kilku królów. Najwięcej miejsca zajmuje opis Krakowa, czyli ówczesnej stolicy. O Akademii Krakowskiej Hartman Schedel pisze:
"wielce znakomita Szkoła Wyższa, obsadzona licznymi wykształconymi, przesławnymi i głęboko uczonymi mężami, gdzie to wykłada się liczne i różne rodzaje sztuk wyzwolonych i pielęgnuje się uczone pisarstwo." (https://wielkahistoria.pl/krakow-w-xv-wieku-wedlug-hartmanna-schedela-niemiecki-kronikarz-byl-zachwycony-polska-stolica/

Widok Krakowa, a także widoki Nysy i Wrocławia zamieszczone w "Kronice" są uznawane za najstarsze ich przedstawienia.

Kraków - kolorowany drzeworyt z "Chronicon Mundi" Hartmana Schedla



Na koniec jeszcze jeden portret: to Ignacy Jan Paderewski - światowej sławy pianista, kompozytor, działacz społeczny, wybitny polityk, mąż stanu, a przede wszystkim ikona polskiej niepodległości.

Dzięki swoim osobistym wpływom w styczniu 1917 roku spotkał się z ówczesnym prezydentem Stanów Zjednoczonych, Woodrowem Wilsonem przedstawiając mu memoriał dotyczący konieczności odbudowy niepodległego państwa polskiego. Pod jego wpływem Wilson umieścił w swoim ultimatum uzależniającym podpisanie przez USA traktatu wersalskiego punkt dotyczący utworzenia suwerennej Polski.

Pod koniec grudnia 1918 roku Paderewski przybył do Polski. Jego wizyta w Poznaniu wywołała wielką patriotyczną manifestację, przyczyniając się do wybuchu Powstania Wielkopolskiego. To wtedy wygłosił pamiętne słowa: 
"Szanuję wszystkie stronnictwa, lecz nie będę należał do żadnego. Stronnictwo powinno być jedno: Polska, i temu jednemu służyć będę do śmierci".

 

Ignacy Jan Paderewski
Zbiory Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie




Zaczerpnęłam łyk wiedzy z następujących źródeł:
Wikipedia

środa, 1 listopada 2023

"WSZYSCY ŚWIĘCI BALUJĄ W NIEBIE..."

Tym razem z mojej kolekcji wyszperałam kilka pocztówek przedstawiających bohaterów dzisiejszego dnia oraz trochę ciekawostek o nich.  Zapraszam do oglądania i czytania... 


Pierwsza pocztówka przedstawia fragment fresku Giotta "Spotkanie przy Złotej Bramie". Czyje to spotkanie uwiecznił artysta i jakie święte osoby złączone pocałunkiem stoją przy Złotej Bramie w Jerozolimie? 

To święta Anna i święty Joachim - rodzice Matki Bożej. Nowy Testament nie wspomina o nich. O ich życiu dowiadujemy się z Protoewangelii Jakuba pochodzącej z II wieku oraz trzynastowiecznej Złotej Legendy Jakuba de Voragine'a. Według apokryfów Joachim i Anna byli małżeństwem od dwudziestu lat i wciąż nie mieli potomka, co było poczytywane nie tylko jako brak błogosławieństwa bożego, ale wręcz jako kara boska. Właśnie z powodu bezdzietności św. Joachim został wygnany ze świątyni, gdzie chciał złożyć ofiarę. Udał się na pustynię, gdzie miał pościć i modlić się. W tym czasie pozostałej samej w domu Annie podczas modlitwy ukazał się Anioł, który oznajmił, że Bóg obdarzy ją i jej męża dzieckiem. Joachimowi także ukazał się posłaniec Boży z tą samą nowiną. Wtedy Joachim czym prędzej udał się w powrotną drogę do domu. Scena z fresku Giotta właśnie ukazuje czułe powitanie małżonków, którzy spotkali się przy bramie do miasta, utożsamianej później ze Złotą Bramą w Jerozolimie, a ich pocałunek przez wielu historyków sztuki uznawany jest za jeden z najintymniejszych aktów miłosnych w malarstwie.



Kolejna pocztówka przedstawia obraz włoskiego malarza doby renesansu - Giovanniego Belliniego. Artysta namalował scenę z życia świętego Pawła - moment jego spotkania z Jezusem Chrystusem.

Jak pamiętamy, zanim święty Paweł stał się gorliwym wyznawcą Chrystusa i zyskał miano Apostoła Narodów, nazywał się Szaweł. Pochodził z tradycyjnej rodziny żydowskiej należącej do stronnictwa faryzeuszów. Mając około 25 lat był przeciwnikiem i prześladowcą chrześcijan, uczestniczył jako świadek przy kamienowaniu świętego Szczepana. Około 35 roku życia udał się w podróż do Damaszku, aby tam, już jako pełnoletni według prawa żydowskiego móc brać czynny udział w egzekucjach chrześcijan. Gdy dojeżdżał do celu swojej podróży oślepiło go światło z nieba. Szaweł upadł na ziemię i wtedy usłyszał głos Jezusa Chrystusa: "Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?" To wydarzenie stało się początkiem wewnętrznej przemiany Szawła, w efekcie której przyjął chrzest i zmienił imię na Paweł.



Podobnie jak święty Paweł, również święty Eustachy spotkał pierwszy raz na swojej drodze  Chrystusa w niezwykłych okolicznościach. Wcześniej nosił imię Placyd i służył jako generał w legionach cesarza Trajana. Podczas jednego z polowań zapędził się w dzikie ostępy w pogoni za pięknym jeleniem. W pewnym momencie zwierzę stanęło na wysokiej skale, a wśród jego poroża widniał świetlisty krzyż z Jezusem, który przemówił: "Placydzie, dlaczego mnie prześladujesz?"  To wydarzenie odmieniło życie legionisty. W tym samym czasie również widzenie miała żona Placyda, która we śnie usłyszała głos Chrystusa. Oboje małżonkowie przyjęli chrzest, Placyd otrzymał imię Eustachy. Zginął śmiercią męczeńską około 118 roku za panowania cesarza Hadriana 

Prezentowany na pocztówce obraz pochodzi z ołtarza św. Trójcy w Katedrze na Wawelu, a namalował go anonimowy malarz gotycki nazywany Mistrzem Chórów lub Mistrzem Tryptyku Trójcy Świętej.


Na kolejnej pocztówce została przedstawiona święta, która podobnie jak święty Eustachy poniosła w obronie wiary chrześcijańskiej śmierć męczeńską. Obraz to fragment tryptyku namalowany przez Michała Lancza z Kitzingen, frankońskiego artysty działającego w Krakowie na początku XVI wieku. Przedstawia scenę z ostatnich chwil życia świętej Katarzyny. 

Katarzyna przyszła na świat w Aleksandrii ok. 282 roku i według legendy wywodziła się ze znamienitego królewskiego rodu. Słynęła z urody i niezwykłej mądrości. W wieku 18 lat umacniała w wierze chrześcijan prześladowanych przez rzymskiego cesarza Maksencjusza. Próbą dla młodziutkiej obrończyni nowej wiary miała okazać się dysputa zarządzona przez cesarza, który rzekomo wezwał na dwór pięćdziesięciu najwybitniejszych wówczas mędrców, filozofów i mistrzów retoryki. Mieli oni publicznie przekonać Katarzynę o fałszywości jej twierdzeń. W rezultacie to ona przekonała mędrców do swojej wiary. Cesarz kazał ich ściąć, natomiast Katarzyna miała być poddana torturom przez łamanie kości kołem. Jednak musiano odstąpić od tego wyroku, gdyż przybył anioł i zniszczył narzędzie tortur. Katarzyna została ścięta mieczem. W ikonografii często przedstawiana jest właśnie z kołem. Jest między innymi patronką Nowego Targu, którego herb przedstawia postać świętej Katarzyny.



Poniższa pocztówka przedstawia scenę z życia bardzo znanego świętego, jednak w powszechnej świadomości jego osoba nie kojarzy się z morzem i okrętami. To święty Mikołaj, biskup z Miry, który od najmłodszych lat był bardzo wrażliwy na ludzką biedę i cierpienie. Swoją pomocą obdarzał wszystkich potrzebujących i nie wahał się na ten cel poświęcić całego swojego majątku, jaki odziedziczył po bogatych rodzicach. Tradycja opowiada o wielu dziełach, które uczynił w swoim życiu, a które przyniosły mu tytuł patrona bezinteresownej dobroci. Znana jest opowieść o trzech pannach, córkach ubogiego szlachcica, którym Mikołaj pod osłoną nocy przekazał posag, umożliwiając im w ten sposób wyjście za mąż. 

Z kolei legenda, do której nawiązuje obraz na pocztówce mówi o tym, jak w trakcie morskiej burzy pewien statek zaczął tonąć. Przerażona załoga w ostatniej chwili wezwała na pomoc Mikołaja. Biskup pojawił się na statku, uciszył burzę i zniknął. Gdy żeglarze dopłynęli do portu, wybrali się do Miry, aby tam podziękować Mikołajowi. Ten nakazał im milczenie i nakłonił ich do poprawy swego życia. Stąd wśród wielu profesji, którym "patronuje" święty Mikołaj właśnie ludzie związani z wodą: marynarze, rybacy, żeglarze, flisacy są objęci jego szczególną opieką. 

Obraz na pocztówce to fragment poliptyku z Domaradza "Św. Mikołaj ratujący okręt przed zatonięciem".




Ostatnia pocztówka przedstawia wizerunek świętej Elżbiety Węgierskiej, uznanej z kolei za patronkę dzieł miłosierdzia. Żyła na początku XIII wieku i była córką króla Węgier - Andrzeja II. Jednak od czwartego roku życia wychowywała się w Turyngii, na zamku w Wartburgu, gdyż była zaręczona z przyszłym landgrafem Ludwikiem IV. Wyszła za niego za mąż w wieku 14 lat, ale już po sześciu latach została wdową - jej mąż zmarł podczas wyprawy krzyżowej do Ziemi Świętej. Elżbieta poświęciła swoje życie chorym i ubogim, zakładając dwa szpitale. Osobiście odwiedzała chorych, troszczyła się o nich, karmiła i usługiwała. Zmarła w 1231 roku, a już cztery lata później papież Grzegorz IX ogłosił ją świętą. Kult świętej Elżbiety zaczął się rozpowszechniać wkrótce po jej kanonizacji. W szybkim tempie zaczęły się też rozwijać zgromadzenia zakonne elżbietanek, poświęcające się pracy charytatywnej. Znane są liczne legendy o dobroczynnych dziełach świętej. Jedna z nich mówi, że zawsze wynosiła z zamku jedzenie dla okolicznych żebraków. Gdy pewnego razu chciał jej w tym przeszkodzić brat męża, spod płaszcza Elżbiety, zamiast pożywienia posypały się róże. Często więc święta Elżbieta przedstawiana jest z różami, pożywieniem i postaciami żebraków.

Pocztówka prezentuje miniaturę pochodzącą z piętnastowiecznego modlitewnika ze zbiorów Muzeum Brytyjskiego.



KSIĄŻKI NA OBRAZACH

23 KWIETNIA - ŚWIATOWY DZIEŃ KSIĄŻKI Lubię pocztówki z motywem książek, więc nie mogłam przepuścić tak wyjątkowej okazji jaką jest dzisiejsz...