Kiedy rok temu usłyszałam wiadomość o ataku Rosji na Ukrainę byłam w szoku. Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Widząc ogromne poparcie innych krajów dla Ukrainy i brak akceptacji z ich strony dla działań Rosji, myślałam naiwnie, że wojna niedługo się skończy, a Putin wycofa swe wojska. Tymczasem ten koszmar nadal trwa, a jego końca nie widać. Setki tysięcy ofiar, miliony uchodźców, nieprzeliczone ludzkie dramaty...
Załączam dwie piękne pocztówki z Ukrainy jeszcze sprzed końca świata...
Kolorowa mapka, na której w formie obrazków zaznaczono charakterystyczne dla poszczególnych regionów Ukrainy tradycje. Tę pogodną i sympatyczną pocztówkę otrzymaliśmy w 2016 roku w ramach wymiany postcrossingowej. Niestety już wtedy Krym był zajęty przez Rosję (stało się to w 2014 r.), a Juliya, która przysłała nam tę kartkę mieszka właśnie na Krymie, w Simferopolu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz