poniedziałek, 9 czerwca 2025

SZLAKIEM ZAMKÓW

Zbliża się lato, okres wzmożonych podróży i zwiedzania różnych ciekawych zakątków. Ja, choć sama nie mam możliwości podróżowania, oglądam świat na pocztówkach, które otrzymuję pocztą lub ... bezpośrednio od pamiętających o moim hobby znajomych i rodzinie.

Dziś zaprezentuję kilka widokówek, które przywieźli mi ze swoich wypraw Ania i Robert.

Jedną z pasji Roberta jest zwiedzanie zamków i zgłębianie ich historii. To także jego pomysł na weekendowe i wakacyjne wędrówki. 

A zatem zapraszam na szlak :)

Zamek w Smoleniu

Zamek, a właściwie ruiny zamku Pilcza znajdują się na wzniesieniu zwanym Górą Zamkową na Wyżynie Częstochowskiej, w miejscowości Smoleń (woj. śląskie). Jest to jedna z najbardziej malowniczych i atrakcyjnie położonych warowni na Szlaku Orlich Gniazd. Budowla znajduje się bowiem na terenie rezerwatu przyrody z cennymi gatunkami roślin.


Zamek ma długą i bogatą historię sięgającą początkiem do XIV, a nawet według niektórych badaczy do XIII wieku. Warto wspomnieć, że na przełomie XIV i XV wieku, panią na Smoleniu była Elżbieta Pilecka-Granowska, późniejsza żona króla Władysława Jagiełły.


Zamek w Olsztynie
Równie malownicze ruiny zamku wznoszą się na wzgórzu w Olsztynie koło Częstochowy. Zamek należał do największych i najbardziej warownych twierdz na dawnym pograniczu polsko-śląskim. 

Z budowlą wiąże się kilka legend, np.: o zjawie błąkającej się w ciemne noce lub o płaczu dziecka, który można usłyszeć w pobliżu zamku w wietrzne wieczory.


Również jako ciekawostkę można dodać, że w ruinach olsztyńskiej twierdzy kręcono sceny do filmu "Hrabina Cosel" oraz do serialu "Czarne chmury".


Zamek w Chęcinach
W Chęcinach niedaleko Kielc można zwiedzać ruiny kolejnego średniowiecznego zamku, którego początki sięgają przełomu XIII i XIV wieku. W latach swojej świetności warownia pełniła różne funkcje: była miejscem zjazdów rycerstwa i możnowładztwa, tu także mieścił się skarbiec koronny, a od końca XIV wieku twierdza służyła jako więzienie stanu. Zamek pełnił też funkcje rezydencjonalne dla polskich władców i ich rodzin.

Gościła tu czwarta żona króla Władysława Jagiełły - Sonka Holszańska, która wraz z synem Władysławem przeniosła się z Wawelu z powodu zarazy. 

Ponad sto lat później w Chęcinach mieszkała królowa Bona, która opuszczając zamek, wywoziła do Italii zgromadzone przez siebie kosztowności. Niestety pod jednym z wozów załamał się drewniany most na rzece Nidzie, a część skarbów utonęła i przepadła bezpowrotnie. Jak głosi legenda, duch królowej pojawia się na zamku w Chęcinach i poszukuje swojej własności.

 

Z zamkiem w Chęcinach ma również związki Henryk Sienkiewicz.
Pod koniec XIX wieku pisarz zaangażował się w akcję ratowania ruin budowli, publikując list, w którym propagował zbiórkę pieniędzy na ochronę cennej pamiątki.

Postać Sienkiewicza po raz drugi została związana z zamkiem za sprawą kręcenia filmu wg jego powieści "Pan Wołodyjowski". W 1968r.  na skalistym grzbiecie Góry Zamkowej powstała imponująca  makieta twierdzy z Kamieńca Podolskiego i to tu kręcono finałowe sceny oblężenia zamku przez wojska tureckie. Wielu mieszkańców Chęcin statystowało wówczas w tych scenach. 



Zamek w Iłży
Położony na wzgórzu zamek w Iłży (woj. mazowieckie) został prawdopodobnie zbudowany w latach 1326 - 1347 z inicjatywy biskupa krakowskiego Jana Grota. Budowla była kilkakrotnie przebudowywana w ciągu wieków. Ostatecznie popadła w ruinę po pożarze na początku XIX wieku. Obecnie zamek wpisany jest do rejestru zabytków i stanowi wyjątkowy przykład  dawnego budownictwa murowanego o cechach gotycko-renesansowych.

Obiekt przyciąga turystów mnóstwem atrakcji. Ze wzgórza zamkowego roztacza się fantastyczny widok na panoramę miasta i jego okolice. A można wejść jeszcze wyżej - na udostępnioną do zwiedzania 25 - metrową wieżę!

Na zamku organizowane są różnorodne wydarzenia kulturalno-rozrywkowe jak np.: turnieje rycerskie, koncerty, nocne zwiedzanie,  itp. Jest też wyjątkowa oferta dla zakochanych: możliwość wzięcia ślubu na zamku.


Zamek ma oczywiście swoje legendy. Jedna z nich opowiada o kobiecie, która za bramą zamku dostrzegła skrzynię z kosztownościami. Kiedy zbliżyła się do nich, brama zatrzasnęła się na głucho. Kobieta próbowała wydostać się, ale bez skutku. W końcu usiadła i zaczęła płakać, a z jej łez u stóp zamkowego wzgórza utworzyło się jeziorko. Wypływający z niego strumień okoliczni mieszkańcy nazwali Jej-łzą. Rozwijająca się wokół zamku osada przejęła tę nazwę, która z czasem przekształciła się w Iłżę.


Zamek Ogrodzieniec
Zamek Ogrodzieniec jest największą warownią Jury Krakowsko-Częstochowskiej, jednym z najbardziej popularnych obiektów na Szlaku Orlich Gniazd, a przez wielu turystów  uznawany za jeden z najpiękniejszych w Polsce. Sam zamek znajduje się w miejscowości Podzamcze, oddalonej o 2 km od Ogrodzieńca. 

Uroku majestatycznym ruinom niewątpliwie dodaje ich usytuowanie wśród malowniczych wapiennych skał. Zbudowana na najwyższym wzniesieniu Jury warownia została idealnie wkomponowana ten niezwykły krajobraz.

Plenery wokół Zamku Ogrodzieniec posłużyły kilkakrotnie twórcom filmowym. Tutaj kręcono między innymi sceny do serialu "Janosik" oraz filmu w reż. Andrzeja Wajdy na podstawie "Zemsty"  Aleksandra Fredry. 

W drugiej połowie XVII wieku zamek stał się własnością Stanisława Warszyckiego, który słynął z okrucieństwa i brutalności zarówno wobec swoich poddanych, jak i ... żon (miał ich trzy). Był człowiekiem bardzo zamożnym, ale chciwym. Obiecał swojej córce w posagu część swego ogromnego majątku, ale słowa nie dotrzymał i nie podarował jej nawet talara. Legenda głosi, że wciąż pilnuje swoich skarbów ukrytych w podziemiach zamku. W księżycowe noce zjawia się pod postacią czarnego psa ciągnącego za sobą długi łańcuch.


Zamek w Niedzicy
Pięknie położony Zamek w Niedzicy (woj. małopolskie) nazwany "Dunajcem"  stoi na stromej skale nad Jeziorem Czorsztyńskim. Warownia została wzniesiona najprawdopodobniej w początkach XIV wieku jako umocnienie północnej granicy Węgier. Przez wieki (z małymi wyjątkami) zamek należał do rodów węgierskich. Był zamieszkiwany do 1943 roku i do dzisiejszych czasów pozostał w prawie nienaruszonym stanie. 

Na turystów odwiedzających niedzicką warownię czeka mnóstwo atrakcji i wrażeń.
Z tarasu widokowego zamku rozciąga się wspaniały widok na Pieniny, Jezioro Czorsztyńskie i ruiny zamku w Czorsztynie, a nawet Tatry.

Na poniższej widokówce umieszczono zdjęcie pana Franciszka Szydlaka, zasłużonego przewodnika i gawędziarza niedzickiego. Warto o nim przeczytać: 
https://www.zamekniedzica.pl/10-rocznica-smierci-pana-franciszka-szydlaka---przewodnika-po-zamku-dunajec-w-niedzicy.html

Podobnie jak  inne zamki, również i ten był wielokrotnie wykorzystywany jako sceneria do produkcji filmowych. Na początku lat siedemdziesiątych XX wieku realizowano tu część zdjęć do serialu "Janosik" oraz do adaptacji filmowej książki Adama Bahdaja "Wakacje z duchami". Kto oglądał ten serial, z pewnością pamięta zjawę zawodzącą: "Przebacz mi Brunhildo!". Ten znany z filmu motyw odwołuje się do legendy niedzickiego zamku, według której książę Bogusław podczas kłótni z żoną pchnął ją tak mocno, że ta wypadła przez okno z wieży i wpadła do głębokiej studni. Odtąd załamany książę błąkał się dniami i nocami po zamku, prosząc zmarłą ukochaną o przebaczenie...

Zamek w Janowcu
Ta budowla jest najmłodsza ze wszystkich tu prezentowanych, gdyż jej początki sięgają I połowy XVI wieku. Budowę obiektu rozpoczął hetman wielki koronny i kasztelan krakowski Mikołaj Firlej. Jednak historia zamku jest równie ciekawa i burzliwa, jak i tych pochodzących z czasów średniowiecznych.

Choć wnętrza zostały prawie doszczętnie zniszczone, to okazała bryła zamku zachowała się w niezłym stanie i robi duże wrażenie. Budowla wznosi się na wysokiej wiślanej skarpie, skąd rozciąga się wspaniały widok na dolinę Wisły. 

Jak każdy szanujący się zamek, janowicka rezydencja także posiada swoją zjawę. Jest nią Czarna Dama, duch Heleny Lubomirskiej, która za życia zakochała się w jednym z poddanych jej ojca. Para kochanków spotykała się pomimo zakazu rodziców Heleny, a ci, aby zakończyć romans nieposłusznej córki, uwięzili ją w zamkowej wieży. Nieszczęśliwa dziewczyna trwała w swej rozpaczy kilka miesięcy, aż w końcu popełniła samobójstwo, skacząc z wieży na dziedziniec.


Przez prawie 500 lat swojej historii zamek w Janowcu miał wielu różnych właścicieli. W II połowie XVIII wieku należał on do księcia Marcina Lubomirskiego, hulaki i hazardzisty. Książę namiętnie grywał w karty i to na najwyższe stawki. W ten sposób stracił cały majątek, w tym i zamek. Niestety kolejni właściciele nie okazali się dużo lepsi. Nie dbano o rezydencję, przez lata zamek służył jako miejsce pozyskiwania materiałów budowlanych. W efekcie budowla popadła w ruinę.

Dopiero ostatni właściciel zamku starał się powstrzymać proces dewastacji zabytku. Był nim Leon Kozłowski, zwany ostatnim polskim romantykiem. Zakupił ruiny na przełomie lat 20 i 30 XX wieku i całe swoje życie poświęcił ratowaniu zabytkowej budowli. To dzięki niemu zamek w Janowcu przetrwał do dziś. Po 1945 roku mimo nieustannych szykan i utrudnień ze strony władz komunistycznych, pozostał ostatnim posiadaczem prywatnego zamku w PRL. Dwa lata przed śmiercią, w 1975 roku sprzedał zabytek na rzecz Skarbu Państwa. Koszty utrzymania były coraz większe, a on nie miał już sił na zajmowanie się budowlą. 



Miłośnicy zwiedzania zamków znajdą w Internecie wiele ciekawych stron poświęconych tym zabytkom. Ja korzystałam przede wszystkim z następujących:

https://zamkomania.pl/  - głównie stąd czerpałam wiedzę na temat legend związanych z poszczególnymi zamkami.

Ponadto zaglądałam do Wikipedii oraz oficjalnych stron poszczególnych zamków.


poniedziałek, 26 maja 2025

LULAJŻE MI, LULAJ...

 W 1926 roku Seweryn Udziela (etnograf, badacz i popularyzator folkloru i kultury ludowej Małopolski) pisał o kołysce:

 "Kołyska! Ileż ona miłych, czułych, serdecznych pieśni wysnuła z serca poetów naszych? Ileż razy była natchnieniem u naszych muzyków do wyśpiewywania przecudnych kołysanek? Ileż to marzeń o przyszłości dziecka snuło się przy kołysce w głowie ukochanej mateńki, ile westchnień pobożnych i modłów gorących unosiło się stąd do Boga z prośbami o szczęście dla maleństwa? [...] Jak długa nasza Polska i szeroka, wszędzie kołyska jest znana i używana, wszędzie kołyszą czy kolebią dziecięta, aby je tem kołysaniem, tym ruchem jednostajnym uśpić, albo ukoić w płaczu."*

Dziś prezentuję serię pocztówek włoskiego wydawnictwa przedstawiającą kołyski z różnych stron świata. Wprawdzie nie ma tutaj kołyski z ziem polskich, ale za to przytaczam nasze polskie kołysanki - ludowe oraz poetyckie.

Luli-luli, mój syneczku,
śpij w kolebce z róż - 
ja cię będę kołysała, 
a ty oczki zmruż.
(...)
                       (Kołysanka pisarzy - K.I. Gałczyński)

Z kołyską w wielu kulturach były związane różne przesądy, zakazy i nakazy postępowania. W powszechnym przekonaniu nieodpowiednie użytkowanie kołyski mogło negatywnie wpłynąć na dziecko.



Lulajże mi, lulaj
czarne oczka stulaj,
jak mi stulisz oczka,
śpijże do północka.
                        (ludowa kołysanka)

Na przykład nie wolno było huśtać pustej kołyski, gdyż to powodowało "zabranie snu dziecku". Wierzono także w złe moce, które przebywały w pustej kołysce i to one mogły wpływać na sen dziecka, a nawet spowodować jego śmierć.
 


Kołysz mi się kołysz,
Kołysko lipowa.
Zaśnij me serduszko,
Niech cię Pan Bóg chowa.

Niech cię Pan Bóg chowa,
Matuś robić musi,
A jak mi urośniesz,
Pomożesz matusi.
                    (ludowa kołysanka)

Inny zakaz dotyczył siadania na kołysce. Mogło to również grozić bezsennością dziecka lub też  przyczynić się do bólu brzucha i głowy maleństwa.



A-a-a, kotki dwa
szare, bure obydwa.
Nic nie będą robiły,
tylko ciebie bawiły.

A-a-a, kotki dwa
szare, bure obydwa
A ten szary bardzo stary,
a ten bury ma pazury.

A-a-a, kotki dwa
szare bure obydwa.
A ten łysy łapie myszy,
a ten bury łapie szczury.
                (ludowa kołysanka)

Ciekawe były wierzenia związane ze zwierzętami - różne w różnych rejonach. Najczęściej obawiano się kotów, które mogły również "zabrać sen dziecku". Czarna kotka była często utożsamiana z diabłem. Umieszczenie w kołysce dziecka zwierzęcia, sprawiało, że dziecko stawało się dzikie i traciło niektóre z ludzkich cech - mowę, inteligencję - lub powodowało chorobę.

Z kolei w innych częściach Polski kot był traktowany jako sprzymierzeniec i opiekun dziecka. Uważano, że kołysanie w kołysce kota mogło sprawić, że dziecko spało jak kot (czyli dobrze). Kotom przypisywano właściwości odciągania złych mocy oraz nieszczęścia.



Lulajże, lulajże, maleńki,
otulą cię moje piosenki.
Luli, luli,
piosenka cię otuli.

Lulajże, lulajże, kochanie,
utuli cię me kołysanie.
Luli, luli
kołyska cię utuli...
                (J. Czechowicz)

Z kolei  historia kołysanki - piosenki śpiewanej dziecku do snu, jest tak dawna, jak dzieje człowieka i jego rodziny.



Zaśnij już, oczka zmruż,
Chłodny wiatr ci śpiewa.
A nim świt zbudzi cały świat,
szronem pomaluje drzewa.
Utul się w słodkim śnie,
Popatrz księżyc ziewa.
Biały puch przykrył świat
Wiatr mu kołysankę śpiewa.
                                  (Puchowa Kołysanka - sł. T. Szarwaryn)


Nuku, nuku nurmilintu, Väsy, väsy, västäräkki. Nuku nurmelle hyvälle, Vaivu maalle valkialle.

Śpij, śpij, mała ptaszyno,
Zmęczona tak, zmęczona pliszko.
Śpij dobrze pośród traw,
Spocznij na tej dobrej, białej ziemi.
                                (tradycyjna fińska kołysanka)

"Tekstowi najprostszej usypianki, ściągniętej do monotonnego zaśpiewu jednej samogłoski: a a a ..., towarzyszył ruch ramion czy kołysanie kolebki.. Ten gest, chroniący, rytmiczny, o zmiennej kadencji, w miarę usypiania dziecka coraz wolniejszy i czulszy, wyprzedza genetycznie sam zaśpiew. (...) Ramiona matki były najprostszą i najbardziej naturalną kołyską dziecka." **


Śpij, śpij, śpij
Śnij, śnij, śnij

Śpij księżniczko, oczka zmruż
Zaśnij, zaśnij, zaśnij już
Smacznie śpij.
(sł. K. Gradowski)



Kołysała
Mama
Smoczka
Od wieczora do północka:
- Śpij mój synku,
Zamknij oczka.

Pierwsza główka śpi głęboko,
Z drugiej zerka lewe oko,
Trzecia płacze, że chce soku.
Napoiła
Mama smoczka.
Otarła mu mokre oczka,
Śpij, mój skarbie, dobranocka.
Śpij, kochane moje złotko,
Opowiem ci bajkę słodką. 
(...)
              (Kołysanka smoków - J. Papuzińska)



O dziecino, o czarna ma ptaszyno!
Już ustał życia dzienny znój-
śpij, czarny skarbie mój!
A-a-a, a-a-a

Lulaj, lulaj, lulaj, lulaj, lulaj.
Matka weźmie cię w ramiona,
Przytuli cię do łona
i ukołysze cię.
                        (Kołysanka murzyńska)



Dobra, dobra, dobra noc.
Ciemna nocka za ścianą.
Uśnij, uśnij, moja córko,
Otulam cię białą chmurką.

Otulam cię płatkiem wiśni,
Niech ci ładny sen się przyśni.
Otulam cię ciepłym deszczem,
Żebyś mi urosła jeszcze.
(Kołysanka mamy - J. Papuzińska)


Szumi woda, szumi woda
w jeziorze - 
ukołysać mi synaczka pomoże...
pomoże...

Szumi woda, wałuje się
na toni - 
sny szczęśliwe do kolebki przygoni...
przygoni...

Szumi woda, niesie pianę
na piasek - 
już mi zasnął, już mi zasnął synaczek...
synaczek...
                    (J. Czechowicz)

Cytuję za: Ł. Lange, Kołyska, kolebka, łóżeczko. Historia kołysek i kołysania - szkic antropologiczny, Instytut Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego 

** J. Cieślikowski, Wielka zabawa, Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, Wrocław 1985

środa, 23 kwietnia 2025

CZYTAJĄCE ZWIERZĘTA

 23 KWIETNIA - ŚWIATOWY DZIEŃ KSIĄŻKI


Już dwukrotnie z okazji Światowego Dnia Książki prezentowałam na blogu pocztówki z moim ulubionym motywem 📖 

W tym roku wybrałam kartki z  czytającymi zwierzętami. 

Jakim lekturom oddają się zwierzęcy czytelnicy? To już zostawiam Waszej wyobraźni i pomysłowości 😉

Ja spróbuję opisać kilka typów i zachowań czytelniczych.

🐭🐱🐶🐻🐭🐱🐶🐻🐭🐱🐶🐻


Ilustr. 2023 pik


Kawa i książka to dla niektórych idealne połączenie. Gwarancja relaksu i odprężenia. Powolne smakowanie  i zanurzanie  się w przyjemności czytania i czarnego napoju.


Ilustr. Joanna Pasek

Wygodny fotel w przytulnym kąciku, filiżanka dobrej herbaty i coś słodkiego do podgryzania. Według niektórych to najlepsze warunki do oddawania się ulubionej lekturze.


Ilustr. Rina Zeniuk

Czytanie w wannie to dla wielu moli książkowych normalność. Ja czytywałam w wannie dawno temu, kiedy byłam młoda i jeszcze młodsza ;) Pewnego razu książka wpadła mi do wody. Ślady tej przygody pozostały na niej do dziś :(


Ilustr. Pawlo Gusek

"Jeszcze tylko jeden rozdział i idę spać." Nocni czytacze często kończą swą lekturę o brzasku...


Ilustr. Alexey Dolotov

Podobno nieładnie jest czytać przy jedzeniu. Ale za to jak przyjemnie - dodadzą niektórzy. Niestety bardzo łatwo wtedy o zniszczenie  - zatłuszczenie lub poplamienie książki. Ja przyznaję się do grzechu: czasami czytam przy jedzeniu, ale spokojnie: nigdy nie są to pożyczone książki.
Przytoczę jeszcze wypowiedź pewnego czytelnika na ten temat: Wg. mnie czytanie przy jedzeniu jest bardzo dobrym pomysłem, ponieważ w jednym czasie wykonujemy dwie pożyteczne i przyjemne rzeczy. Oprócz podwojonej przyjemności zyskujemy nadto coś bardzo dla człowieka cennego, tzn. czas. Pokazuje to proste wyliczenie:
Np. 15 minut czytania dziennie przy jedzeniu daje około 90 godzin gratis rocznie. To są prawie cztery pełne doby czytania rocznie!
Uważam, że zrezygnowanie z takiego daru losu byłoby nieracjonalne."
*
😀




Ilustr. Cat Lady

Są również tacy, którzy nie mają pieniędzy na nowe buty ani na zimowy płaszcz ale na książki potrafią wydać ostatni grosz.


Ilustr. CRaght

Zaczytać się, być pochłoniętym czytaną lekturą, znaleźć się w fikcyjnym świecie i zapomnieć o tym co "tu i teraz". To wspaniałe uczucie znane wielu pożeraczom książek. Niestety, takie stany miewałam dawno - w dzieciństwie i młodości. Teraz chyba mi się to nie zdarza...

Ilustr. Maira Kalman

Niektórzy czytają dużo, bardzo dużo, ale głównie książki potrzebne im do pracy. To już chyba nie jest aż tak przyjemne?

Ilustr. Daria Bogdanova

Wykorzystywanie każdej okazji i sytuacji na czytanie. No pewnie! Przecież nie ma lepszego zajęcia niż obcowanie z książką 😉



🐭🐱🐶🐻🐭🐱🐶🐻🐭🐱🐶🐻

No i które zachowania czytelnicze
są Wam najbliższe?

🐭🐱🐶🐻🐭🐱🐶🐻🐭🐱🐶🐻

Z okazji święta książek mam jeszcze zadanie literackie dla tych, którzy chcieliby pobawić się  i sprawdzić swoją wiedzę. Zadanie autorstwa pana Marka Penszko znalazłam w publikacji "Omnibus wakacyjny" 7/2012.  Ja je troszkę zmodyfikowałam zmieniając niektóre tytuły.

Bestiarium

W tytułach znanych utworów literackich brakuje nazw zwierząt. Należy uzupełnić tytuły i przypisać każdemu dziełu właściwego autora (ich nazwiska znajdują się pod spodem). 

Dla ułatwienia pod zadaniem umieściłam "zagrodę", w której znajdują się nazwy brakujących zwierząt ułożone alfabetycznie i w podstawowej formie gramatycznej. Można skorzystać, ale nie trzeba ;)

1. ............ Baskerville'ów
2. ............ i ludzie
3. .............. i panna
4. ............... Maltański
5. ............... stepowy
6. ............... i jego chłopiec
7. ............... mają dobrą pamięć
8. ............... i Róża
9. Dzień ....................
10. Dzika .............
11. Grube ...........
12. Kłębowisko ..............
13. Kochanie, zabiłam nasze ...........
14. Król ..........................
15. Malowany ..............
16. Młode .....................
17. Pocałunek kobiety .....
18. Srebrne .....................
19. Śmierć pięknych ...........
20. Tańczący ....................
21. Tomek w krainie .............
22. Ucho od ...................
23. Władca .................
24. Wyspa ..................
25. Zabić .......................

a) Michał Bałucki
b) Agatha Christie
c) James Clavell
d) Arthur Conan Doyle
e) Frederick Forsyth
f) Anatole France
g) William Golding
h) Dashiell Hammett
i) Hermann Hesse
j) Henryk Ibsen
k) Julian Kawalec
l) Jerzy Kosiński
ł) Harper Lee
m) Clive Staples Lewis
n) Dorota Masłowska
o) François Mauriac
p) Małgorzata Musierowicz
r) Hanna Ożogowska
s) Teodor Parnicki
t) Ota Pavel
u) Manuel Puig
w) Irwin Shaw
x) John Steinbeck
y) Alfred Szklarski
z) Józef Weyssenhoff

 ZAGRODA
drozd, jastrząb, kaczka, kangur, kot, koń, lew, mucha, mysz, orzeł, pająk, pies, pingwin, ptak, ryba, sarna, słoń, soból, sokół, szakal, szczur, śledź, tygrys, wilk, żmija 


I na zupełny już koniec serdecznie zachęcam do przeczytania (i oglądnięcia) mojego poprzedniego postu o książkach. Znajdziecie tam równie piękne pocztówki i dwa zadania literackie! 

sobota, 19 kwietnia 2025

WESOŁYCH ŚWIĄT

WIELKANOCNE OBRAZKI
MARII ORŁOWSKIEJ-GABRYŚ

O Marii Orłowskiej-Gabryś, znakomitej ilustratorce pisałam już na moim blogu. Dziś przypominam jej postać, gdyż niedawno, 13 kwietnia minęła 100 rocznica jej urodzin.

Pierwsze prace opublikowała w 1949 roku,  jeszcze w czasie studiów na krakowskiej ASP. 
W jej czterdziestoletnim dorobku artystycznym (zmarła w 1988r.) znajduje się ponad sto zilustrowanych książek, w większości dla dzieci.  

Artystka była również autorką niezliczonych projektów kartek pocztowych (różne źródła podają liczby od 800 do 1000). 

Właśnie w ostatnim czasie moja kolekcja  powiększyła się o kilka z nich.  Wszystkie prezentowane pocztówki zostały wydane w latach sześćdziesiątych XX wieku przez wydawnictwo "Ruch", dwie są po obiegu pocztowym.


Te pełne uroku pocztówki zawierają wszystkie najważniejsze elementy związane z tradycjami świąt Wielkiejnocy. Jest zatem palma wielkanocna, ozdabianie jaj, baranek i pisanki w koszyczku, pokarmy (zapewne poświęcone) oraz śmigus-dyngus.


Warto zwrócić uwagę na zilustrowane postacie, które są ubrane w autentyczne stroje danej epoki. Maria Orłowska-Gabryś była wybitną znawczynią folkloru, etnografii, historii sztuki i sztuki sakralnej, tak polskiej, jak i europejskiej. Wiedzę tę wykorzystywała w swoich pracach, dbając o szczegóły i wartości historyczne, potwierdzone przez ekspertów tematu.


Kolorowe scenki rodzajowe namalowane przez artystkę na pocztówkach przypominają mi bajki czytane w dzieciństwie. Aż chciałoby się dostać taką kartkę ze świątecznymi życzeniami :)


Inne pocztówki autorstwa Marii Orłowskiej-Gabryś oraz więcej informacji o tej artystce możecie znaleźć tutaj: https://kolekcjonerkapocztowek.blogspot.com/2024/01/stroje-historyczne-w-opracowaniu-marii.html


Wszystkim czytelnikom mojego bloga życzę pięknych i kolorowych Świąt 🐏🐣🐤🐥🌷

wtorek, 1 kwietnia 2025

UŚMIECHNIJ SIĘ

😁😀😂😃😄😅😆😁😀😂😃😄😅😆

Takie oto pocztówki wyszperałam:

Klubowe pozdrowienia - rys. Andrzej Mleczko

Galeria  autorska Andrzeja Mleczki
Kraków, ul. Jana 14


Śmiejmy się nie tylko 1 kwietnia!

😁😀😂😃😄😅😆😁😀😂😃😄😅

piątek, 21 marca 2025

WIOSNA I POEZJA W POWIETRZU

21 marca  został ustanowiony 
Światowym Dniem Poezji.
Co za wspaniała kumulacja:
cieszymy się wiosną i rozkoszujemy poezją!
Dlatego dziś pocztówki wiosenno-poetyckie.

🌼🌿🌼🌿🌼🌿🌼🌿🌼🌿🌼🌿🌼

Flower collage - photo by Galyna Andrushko
Wyd. House of Postcard 

Już w powietrzu wiosnę słyszę...
Czy ty też?
Serce patrzy w me zacisze...
Czy ty wiesz?

Świat wiośnieje, w słońcu cały,
W świtach zórz...
Wróble się rozświergotały:
"Cóż, czy już?"

Wiosna... Kwiaty mam i słońce...
Czy ty też?
A w oczach mam łzy gorące...
Czy ty wiesz?

(J.Tuwim - Już w powietrzu wiosnę słyszę)

Wiosenna Biebrza - photo Mariusz Cieszewski
Wyd. Postcard Shop

Umiem układać wiersze
Chwalił się szerszeń.
- No to powiedz
choć trzy zwrotki - 
Proszą jaskry i stokrotki.

- Bzy bzy bzy - 
Kwitną bzy.
Bzyk bzyk bzyk
Bez już znikł.
Bzu bzu bzu - Nie ma bzu.

- Dziękuję za piękny koncert - 
Zawołał bociek,
Co zjawił się na łące.
Masz szczęście, że lubię poezję,
Dlatego ciebie nie zjem.

(M. Buczkówna - Koncert życzeń)

Z wiersza "Dziwny wypadek na rogu Nowowiejskiej" K. I. Gałczyńskiego - ilustr. Józef Wilkoń
Biuro Wydawnicze "Ruch"

Jak to w poezji lirycznej, a już szczególnie u Gałczyńskiego musi znaleźć się miejsce dla nocy i księżyca. 

Moja poezja to jest noc księżycowa,
wielkie uspokojenie;
kiedy poziomki słodsze są w parowach
i słodsze cienie.
(K.I. Gałczyński - O mej poezji)

🌛🌜🌛🌜🌛🌜🌛🌜🌛🌜🌛🌛🌜🌛🌜🌛

SZLAKIEM ZAMKÓW

Zbliża się lato, okres wzmożonych podróży i zwiedzania różnych ciekawych zakątków. Ja, choć sama nie mam możliwości podróżowania, oglądam św...